Szarzyński dystansuje się wobec poglądów antycznych i renesansowych (takich, jak stoicyzm, tomizm czy irenizm) upatrujących istotę życia człowieka w harmonii. Nawiązuje natomiast do średniowiecza, uważa bowiem, że egzystencja ma charakter dramatyczny. Człowiek musi toczyć nieustanną walkę z szatanem, pokusami świata i własnym ciałem.
Wyraźnie pobrzmiewają tu echa średniowiecznego dualizmu, zgodnie z którym istota ludzka dzieli się na grzeszne ciało i dążącą do zbawienia duszę. Mowa tu o rozdarciu człowieka pomiędzy „domem-ciałem” a „duchem zwierzchności”. Z tego powodu sytuacja ludzkiej jednostki jest tragiczna. Podmiot liryczny opisuje ją za pomocą wymownych przymiotników: „wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie”. Zasadniczą cechą owego stanu jest wszechogarniający lęk egzystencjalny, który sprawia, że człowiek pragnie walczyć, ale nie wie, co dokładnie powinien zrobić. Okazuje się, że jego jedyną nadzieją jest Bóg jako niepodzielny władca świata.
Bóg u Szarzyńskiego wyraźnie góruje nad szatanem, ponieważ nazywa się go „królem”, podczas gdy szatan jest jedynie „hetmanem”. Ponadto Bóg stanowi wcielenie prawdziwego pokoju, opierającego się nie na prostej harmonii, którą zapewniają ziemskie przyjemności, ale na harmonii, która musi zostać poprzedzona trudną walką. Człowiek za pomocą swojej wolnej woli, włącza się w odwieczny bój dobra ze złem. Opowiadając się po stronie Boga, staje się jego rycerzem i może być pewny swojej wygranej.
„Sonet IV” opisuje egzystencjalną sytuację człowieka w świecie. Już sam tytuł utworu wskazuje na jej zasadniczy charakter, mianowicie swoistym fundamentem ludzkiego losu jest „wojowanie”. Ową dysharmonijną naturę ludzkiego żywota oddają wszystkie poziomy tekstu (od wersyfikacji, przez leksykę i składnię po stylistykę). Poeta wyraźnie przeciwstawia w tekście dwa sprzeczne porządki: spokojne szczęście kontrastuje z cierpieniem i walką.
Szarzyński dystansuje się wobec poglądów antycznych i renesansowych (takich, jak stoicyzm, tomizm czy irenizm) upatrujących istotę życia człowieka w harmonii. Nawiązuje natomiast do średniowiecza, uważa bowiem, że egzystencja ma charakter dramatyczny. Człowiek musi toczyć nieustanną walkę z szatanem, pokusami świata i własnym ciałem.
Wyraźnie pobrzmiewają tu echa średniowiecznego dualizmu, zgodnie z którym istota ludzka dzieli się na grzeszne ciało i dążącą do zbawienia duszę. Mowa tu o rozdarciu człowieka pomiędzy „domem-ciałem” a „duchem zwierzchności”. Z tego powodu sytuacja ludzkiej jednostki jest tragiczna. Podmiot liryczny opisuje ją za pomocą wymownych przymiotników: „wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie”. Zasadniczą cechą owego stanu jest wszechogarniający lęk egzystencjalny, który sprawia, że człowiek pragnie walczyć, ale nie wie, co dokładnie powinien zrobić. Okazuje się, że jego jedyną nadzieją jest Bóg jako niepodzielny władca świata.
Bóg u Szarzyńskiego wyraźnie góruje nad szatanem, ponieważ nazywa się go „królem”, podczas gdy szatan jest jedynie „hetmanem”. Ponadto Bóg stanowi wcielenie prawdziwego pokoju, opierającego się nie na prostej harmonii, którą zapewniają ziemskie przyjemności, ale na harmonii, która musi zostać poprzedzona trudną walką. Człowiek za pomocą swojej wolnej woli, włącza się w odwieczny bój dobra ze złem. Opowiadając się po stronie Boga, staje się jego rycerzem i może być pewny swojej wygranej.